Wieża widokowa

Odstęp czasu

Szybko wbiegła na Wieżę.
-Proszę, przyniosłam Ci poduszkę, 2 koce i śpiwór- podała wszystko koleżance.
-No i jeszcze paczkę ciastek i butelkę wody, jakbyś była głodna- podała jej wszystko z uśmiechem.
-No to chodź, zaprowadzę Cię do biblioteki- uśmiechnęła się.

- o nie ma mowy! - tupnęła w proteście - z książkami mam spać?! to dla mnie dyshonor jest! - oznajmiła twardo. dla niej było jak najbardziej na rękę stać sie pierwszego dnia ofiarą niekompetentnej biurokracji

-Ok, to w takim razie gdzie indziej.
-Masz tu wszystko co potrzeba. To gdzie chcesz spać ?- spytała z uśmiechem.

Odebrała wszystkie przyporzędy, ale chyba na razie nie zastanawiała sie, gdzie będzie spała
- nie wiem, ciepło jest, mogę nawet tu. nie raz spałam pod gołym niebem kiedy wiałam z domu

Nat zaświeciły się oczy.
-Mam ze sobą namiot. Co powiesz na to, żebyśmy przespały się na błoniach ?- uśmiechnęła się.

Spojrzała na nią jakby nie do końca wierzyła własnym uszom
- Ty chyba nigdy szlabanu nie dostałaś, albo masz cholerne szczęście, albo nie wiesz, za co sie go dostaje...

-Ok, to w takim razie prześpij się tutaj. Jutro do Ciebie wpadnę, pa- pomachała jej po czym pobiegła.

(dobranoc Smile

)

- bywaj - pomachała jej na swój charakterystyczny sposób, coś jakby połączenie salutowania z zatrzymywaniem taksówki, poczym kopniakiem rozwinęła śpiwór, i po prostu sie nań rzuciła. założyła ręce za głowę, i patrzyła na to czego jeszcze ciemność nie zabrała. patrzyła aż ją sen zmorzył. Koko wgramolił sie do kieszeni. koniec pierwszego dnia w Hogwarcie

Weszła na Wieżę i zauważyła, że Ewka jeszcze śpi.
Wyjęła z torby bułkę maślaną, jabłko oraz termos z gorącą herbatą i położyła obok śpiwora. Następnie napisała na kartce "Z pozdrowieniami, Natalie" po czym cicho wyszła z Wieży Widokowej.

Obudziła sie - jak na legata przystało - sporo po 12tej. przeciągnęła sie, podrapała i te sprawy, poczym rozcierając jedno oko dostrzegła kartkę i inne artykuły. nie bacząc na nic chwyciła bułkę, i przechyliła sie, by przeczytać napis, żując już pierwszy kęs
- hmm - mruknęła, marszcząc nos - spoko laska z tej Natalie
*(minęło 10 minut*
Po skończonym obiadosniadaniu wstała, chwyciła swojego obżartego chochlika za noge, i poszła se gdzieś

Weszła na Wieżę. Położyła obok śpiwora bułkę maślaną, babeczkę czekoladową oraz termos z gorącą czekoladą. Obok zostawiła liścik "Nie wiem dlaczego Twoje przyjęcie do domu jest takie opóźnione. Postaram się czegoś dowiedzieć. Pozdrowienia dla Koko. Natalie" po czym wyszła.

Odstęp

Natalie weszła na Wieżę i usiadła na balustradzie. Podziwiając panoramę Hogwartu, rozmyślała o wydarzeniach, z ostatnich dni.