Sowiarnia

- Maddie Covenant, prefekt Hufflepuffu. - przedstawiła się kolejnej osobie.

Jason uśmiechnął się do Nicole.
- Jak nadgarstek? - zapytał prawie natychmiast z diableskim uśmiechem.

- Dobrze - powiedziała przypominając sobie, że ma się dzisiaj zjawić u tej diabelskiej pielęgniarki, która znowu będzie ukręcać jej rękę i smarować ją mazidłami.

Gość

Angelina odciągnęła na chwilę kuzynkę od grupki.
- Słuchaj... tyle tu osób, to może im powiemy o naszym planie, żeby nam pomogli! - szepnęła.

- Dzisiaj znowu czekają nas odwiedziny u pielęgniarki. Bo znając życie, sama tam nie pójdziesz - zaśmiał się.
Postanowił wziąć się za pisanie listu do rodziców.

- Ale po co? - szepnęła zdziwiona.

- Nie nie proooszę! - powiedziała błagalnym tonem robiąc słodkie oczka.

Gość

- Ja nie potrafię otworzyć tej księgi, a Alohomorę próbowałyśmy... może oni znajdą jakiś nowy pomysł? - powiedziała cicho do Maddie.

Jason znowu uśmiechnął się diabelsko do Nicole i wrócił do pisania listu. Jakoś nie bardzo miał im co opisywać. Ale zawziął się w sobie, powiedział: 'damy radę' i pisał, wciąz pisał...

- Jaka księga? Jaki plan? - zaczęła dopytywać się dziewczyna

- No niech Ci będzie... - odparła i z powrotem podeszła do grupki.
- Słuchajcie. Mamy pewną sprawę... - mówiła wyjmując z torby dużą księgę w mahoniowej okładce. - A mianowicie, nie wiemy jak to otworzyć. Znalazłyśmy ją na strychu, w domu babci Angeliny. - skończyła wyjaśnienia.
- Macie może jakieś pomysły jak to otworzyć? - spytała szybko.

Jason mimowolnie zaczął się przysłuchiwać rozmowie dziewczyn.