Autor |
Wiadomość |
Michelle Hyde
Gryffindor
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *Gryffindor / *Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Śro 21:20, 16 Lip 2008 |
 |
Michelle wróciła do WS i podeszła do prof. Voland:
- Proszę pani, już napisałam pracę. Zostawiłam w gabinecie. Nie wiedziałam, że jest on taki piękny.. - powiedziała |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Misteria Voland
Moderator
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolantia Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Śro 21:25, 16 Lip 2008 |
 |
- On odzwierciedla mnie Sapphire. Doprawdy nie wiem jak z Tobą idzie wytrzymać - powiedziała zwracając się do nauczycielki - jeśli to jest twój sposób na własny autorytet by umniejszać mój w pierwszym dniu pracy, gdy nikt mnie nie zna i wyrabia sobie opinię to gratuluję.
- Ewo jeśli masz zamiar unikać nauczycieli to kariery nie zrobisz. Nie chcesz ze mna rozmawiać Twoja sprawa. Ciebie jednak też dotyczy praca domowa. Mam nadzieję że to uznajesz. Idź do mojego gabinetu i napisz mi co w nim widzisz. - powiedziała stanowczo, aczkolwiek grzecznie.
- Michelle zaraz przeczytam twoją pracę. Skoro mówisz, że jest piękny to znaczy, że takim chciałaś go widzieć. Podkreślam to praca domowa. Dostaniesz coś za nią na pierwszych zajęciach OPCM. Czekam na pozostałe prace
- Co do Ciebie Avain. Skoro tak chcesz to ogranicz sie w stosunku do mnie tylko do spraw zawodowych - widać było że nauczycielka stanęła jej na odcisk - Zawsze dyskryminowałaś mnie i Cyrillę za to że jesteśmy Elfkami i oprócz magii zwykłej mamy też parę naszych sztuczek. No nic.
Skierowała sie do drzwi, mrucząc pod nosem i szyderczo sie szczerząc - jak zawsze zawistna wampirzyca. Nie dziw się że Scott wolał moje sztuczki niż Twoje marudzenie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misteria Voland dnia Śro 21:28, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Michelle Hyde
Gryffindor
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *Gryffindor / *Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Śro 21:27, 16 Lip 2008 |
 |
- Dobrze, dziękuje. Powiem o niej mojej kuzynce, to też pani jak najszybciej odda. Do widzenia! - powiedziała i pobiegła szukać kuzynki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Śro 21:29, 16 Lip 2008 |
 |
popatrzyła na nauczycielkę jak na ufo jakieś, bo skąd ona to wzięła o tej karierze i unikaniu nauczycieli. Ewka mogła przysiąc, ze coś podobnego chodziło jej po głowie. przymknąwszy nieco oczy podrapała sie zawzięcie po blond czuprynie. dziwne to. rozważyła zrobienie pracy domowej. właściwie dobry pretekst by zobaczyć ten pokój, kiedy nikt sie na nią w nim nie wydziera
- w sumie mogę - generalnie odrabiała prace domową tylko wtedy, gdy lubiła nauczyciela, ale to było bardzo inteligentne podejście. skinęła głową, i bez słowa wyszła by to zrobić |
|
|
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Śro 21:35, 16 Lip 2008 |
 |
- Nawet nie staram się zmniejszyć Twojego autorytetu w oczach innych uczniów. A nawet jeśli udaje mi się to mimo woli, to wierz mi: wcale nie podnosi mi to samooceny.
Wstała.
- I bynajmniej nie uważam, żebym miała zazdrościć czegokolwiek Tobie czy Cyrilli. W zupełności wystarcza mi poziom magii, jaki osiągnęłam, a także pewne moje, wampirze umiejętności, o których nie masz nawet pojęcia. Poza tym, zawsze dawałyście mi do zrozumienia, że mam pewne słabości, których ja jako wampirzyca nie mogę ominąć, a dla was elfów są błahostką.
Wsunęła ze zgrzytem swoje krzesło.
- A teraz wybacz, mam kilka spraw do załatwienia.
I wyszła z Wielkiej Sali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Misteria Voland
Moderator
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolantia Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Śro 21:44, 16 Lip 2008 |
 |
Miała ochotę krzyknąć za wychodzącą nauczycielką lub chociaż za nią pobiec i wyjaśnić sprawę. Pomyślała jednak że to nie przystoi w pierwszym dniu pracy. Mysłała idąc w kierunku drzwi.
- Czyli my czułyśmy się źle przy niej jako elfki, a ona przy nas jako wampirzyca. Zupełnie nie wiem na czym polegała w takim razie nasza przyjaźń - westchnęła - To będzie trudny rok jeśli tak będą wyglądały moje z nią stosunki. Ciekawe co z pozostałymi nauczycielami, a przede wszystkim uczniami się wydarzy.
Zamknęła ciężkie drzwi i udała się do swojego pokoju. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Scarlet Jefferson
Administrator
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Nie 20:23, 20 Lip 2008 |
 |
Scarlet weszła dostojnym krokiem do eleganckiej Wielkiej Sali.
Zasiadła na krześle dyrektora przy długim stole nauczycielskim i nałożyła sobie skromną kolację.
Posilona popiła posiłek czerwonym winem i wyszła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Misteria Voland
Moderator
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolantia Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Pon 22:09, 21 Lip 2008 |
 |
Misteria usiadła spokojnie przy stole. Sięgnęła po soczystego bakłażana z farszem. Spałaszowała aż 3. Dawno nie jadła. W szkole życie szybciej płynęło niż w Wolatii gdzie był czas na posiłek, relax itd. A teraz z Lordem mieli tyle do roboty. Po posiłku wyszła z Wielkiej Sali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lauren Felton
Gość
|
Wysłany:
Wto 1:54, 22 Lip 2008 |
 |
Lauren bardzo szybko wkroczyła do sali. Z obojętnym wyrazem twarzy nałożyła coś skromnego na talerz, co momentalnie zjadła. Po krótkim zastanowieniu ruszyła do wyjścia. |
|
|
|
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Śro 15:37, 20 Sie 2008 |
 |
Elen już nie zdziwiło, gdy zobaczyła, iż sala jest pusta. Na końcu stołu po lewej stronie ustawione było nowe krzesło - pewnie dla niej. Czarownica, przytrzymując spódnicę, usiadła. Parę sekund później na jej białym talerzu pojawił się skromny obiad, a w filiżance zagościła herbata. Brzęk sztućców dziwnie brzmiał w tej pustej przestrzeni. Czym prędzej ukończyła posiłek, wydelegowała naczynia do mycia, machnęła różdżką i wzięła do ręki książkę, która się pojawiła na stole. Postanowiła ją dokończyć na powietrzu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Czw 11:27, 21 Sie 2008 |
 |
Następnego dnia
Szybko weszła do ogromnej sali. Mijała rzędy krzeseł i ław, które były poustawiane po wczorajszym balu. Na podłodze leżało mnóstwo papierków i śmieci. Machnęła w biegu różdżką i wszystko, niczym rój os, powędrowało do zbiorników na odpadki.
Kobieta zjadła jedną kanapkę, bowiem nie była głodna. Wypiła trochę herbaty. Po skończonym posiłku ruszyła do wyjścia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Czw 16:39, 21 Sie 2008 |
 |
Koło siedemnastej
Nie dochodząc jeszcze do stołu, machnęła różdżką. Na talerzu pojawiła się kanapka z białym, puszystym serkiem Almette ( ). Wzięła ją do ręki i wyszła z sali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|