Sala Wejściowa

Gość

Oto sala, przez którą zawsze przejdziesz, gdy będziesz chciał lub musiał wejść do zamku. To pomieszczenie może służyć także jako wyjście.
Na ścianach wiszą ruchome obrazy, a obok nich świece zapalone magicznym ogniem.
Wejdź głębiej, a dowiesz się co Cię czeka w naszej szkole.

Grupa uzbrojonych w różdżki czarodzieii wbiegła do szkoły. Każdy robiegł się w różne strony w poszukiwaniu przestępcy. Pierwszych czterech pobiegło do domów: Gryffindora, Slytherina, Hufflepuffa i Ravenclava i terenów, korytarzy pobliskich. Jeden pobiegł do gabinetu dyrektorki. Ostatni pobiegł w kierunku klas lekcyjnych. Rozpoczęli nerwowe poszukiwania co jakiś czas krzycząc: Nhandh`ie Ksansch`ie wychodź z kryjówki.

Nagle do sali wejściowej weszła cała gromada ministralnych magów. Rozbiegli się po całej szkole. Każdy był uzbrojony. Było ich około stu.

Nad ranem wysłannicy ministerstwa wraz z przełożonymi opuścili przybytek z dwójką nauczycieli: Panią Sapphire Avain i Panem Nhandh`em Ksansch`em.

Scarlet weszła obładowana zakupami do zamku.
Zaczęła udawać się do swojego gabinetu, lecz po drodze zerkała tu i tam w szkole.

Maddie przyczłapała do wejścia. Najpierw skierowała swe kroki w stronę dormitorium, lecz po dłuższym zastanowieniu postanowiła wpaść jeszcze do Wielkiej Sali. Jak pomyślała, tak właśnie zrobiła.

Maddie weszła do sali wraz z Natalie i Caroline. Przytuliła przyjacielsko Nat i ruszyła z Caroline do dormitorium.

Michelle przyszła do wejścia,czekając na Nicole, która właśnie była przydzielana do domu.

Nagle pojawiła się Nicole i rzuciła się kuzynce na szyję:
- Przyjęli mnie!! - krzyknęła

Zaskoczona Michelle uścisnęła kuzynkę:
- Ale do jakiego domu? - zapytała

- Do... - zaczęła - Slytherinu.. - powiedziała udając bardzo rzeczywisty smutny głos

- Że jak? Jak? Tiara chyba się pomyliła.. - zaczęła smutno mówić