Magiczne upominki Madame Laury

Gość

Wchodzisz do bardzo przytulnie ustrojonego sklepu.
Możesz tu kupić różne upominki dla przyjaciół czy znajomych.
Półki przepełnione są najróżniejszymi towarami, od pluszowych misiów po piękną, gustowną biżuterię. Każdy znajdzie tutaj prezent na każdą okazję.

Gość

Michael wszedł do sklepu, kupił piękny pierścionek z brylantami i wyszedł.

Gość

Weszła do sklepu. Zaczęła przeglądać regały z talizmanami znalazła dwa, a obok nich pisało:

Cytat:

Bogini z Pentagramem:
Pentagram zapewnia skuteczną ochronę przed negatywnymi energiami i duchowymi atakami złych istot. Jest czymś w rodzaju tarczy - uważany jest za amulet chroniący przed zgubnym wpływem magii oraz klątwami.

Cytat:

Brelok Atlantydzki:
Jego pole ochronne zapewnia trudną do wytłumaczenia nietykalność, chroni przed wypadkami, kradzieżami, a także przed klątwami i urokami.

Wzmacnia intuicję i zdolności paranormalne takie, jak telepatię i wizjonerstwo.

Kiedy przeczytała wzięła je, zapłaciła i jeden z nich nałożyła na szyję, a Brylok przyczepiła do paska.

Wchodząc do sklepu przeczytała szyld ,,Magiczne upominki Madame Laury".
Zaczęła się rozglądać po tym magicznym sklepie podeszła do Lady i zapytała chłodno:
- Dobry, czy może mi pani pomóc.?

- Witam, w czym pomóc? - zapytała urocza sprzedawczyni pachnąca perfumami kwiatowymi

- No więc szukam jakiegoś amuletu takiego który ma dosyć potężne moce magiczne- powiedziała cicho i chłodno uciszając Cerbera bo warczał na sprzedawczynię.

- Hmm...to wydaje mi się, że u nas takiego nie znajdziesz.. - powiedziała cicho do dziewczyny - Ale na Nokturnie owszem.. - szepnęła

Katrin kiwnęła tylko głową i wyszła z psem który cicho powarkiwał na sprzedawczynię.

Gość

Lauren weszła do sklepu. Zaczęła przechadzać się pomiędzy różnymi, dużymi regałami. Po chwili doszła do szafki z perfumami. Zaczęła wąchać próbki, aż wreszcie wybrała zapach w dość ciemnej fiolce. Zapłaciła uśmiechniętej sprzedawczyni około galeona i jak najprędzej opuściła lokal, a potem udała się do zamku.

Jason wszedł do sklepu z niesprecyzowanymi żądaniami. Niby wiedział, co chce tu kupić, ale nie do końca wiedział, jakie to ma konkretnie być. Podszedł wiec do lady z nadzieją, że sprzedawczyni mu pomoże.
- Dzień dobry - powiedział Jason. - Poszukuję czegoś... wyjątkowego. Cena nie gra roli.
(niestety nie mogę napisać wprost, co to ma być, bo nie byłoby niespodzianki Smile

)

- Ach... - westchnęła sprzedawczyni. - Rozumiem.
Wskazała Jasonowi długi rząd regałów, na których mógł coś znaleźć.
- Tutaj na pewno coś Ci się spodoba, kochany. Ale najlepszym wyborem byłoby to.
Wskazała dość duże aksamitne pudełko w czerwonym kolorze. Zachęciła Chłopca gestem do otworzenia go.

Jason zaciekawiony otworzył pudełko i aż oślepił go wydobywający się stamtąd blask. Na chwilę zaniemówił z wrażenia.
- Czy to...? - wykrztusił wreszcie, nie mogąc się napatrzyć na to istne dzieło sztuki.