Lodziarnia Florean Fortescue

- Może o to... Że jak Jason przegra, cały dzień paraduje w ciuchach Natalie, a jeśli my przegramy, będziemy chodzić dzień w ciuchach Justina. - zaczęła się śmiać.

Jason zaczął się śmiać.
- Okej, o ile Natalie użyczy mi swoich ubrań w przypadku przegranej, zgadzam się - powiedział, wciąż się śmiejąc.

- Dobra. Ja się zgadzam. - powiedziała Emma ze śmiechem.

- No to zakład. - uśmiechnęła się i uścisnęła rękę Jasona.

- To zakład - powiedział i uścisnął rękę Maddie, a następnie Emmie. - Kiedy planujecie wypad do klubu? - zapytał z uśmiechem.
W tym momencie podszedł do nich właściciel lokalu. Zebrał zamówienia i zniknął gzdieś we wnętrzu lodziarni.

- Zjemy lody, idziemy do łazienki prefektów i robimy się na 20-latki. - powiedziała i zaczęła się śmiać. - A potem do klubu. - dodała ze śmiechem xD.

- Dokładnie. - przytaknęła Emma ze śmiechem.

Przyniesiono im lody.
- Jeszcze dziś macie zamiar się tam wybrać? - zapytał Jason z niedowierzaniem. - Ale macie tempo...
Obrzucił spojrzeniem swój pucharek lodów, a ten go wręcz oczarował. Jason nie mógł się powstrzymać i jak najszybciej zanurzył łyżeczkę w swoich lodach, które po chwili spoczywały już miękko w jego ustach.

Emma od razu wzięła do ręki łyżkę i spróbowała lodów. - Mmm... Pyszne... - mruknęła z błogim uśmiechem na ustach. - Aha. I musisz czatować przed wejściem, jakby jakiś koleś zaczął nas obmacywać, albo i gorzej. - powiedziała z lekkim śmiechem.

- Macie jak w banku - powiedział z uśmiechem. - Ale wiecie co... może lepiej do nightclubu wybierzmy się jutro? Dziś jest bal i w ogóle... - dodał po jakimś czasie.

- W sumie dobry pomysł... - powiedziała i spróbowała swoich lodów.

- Mhm. - mruknęła Emma z uśmiechem, zajadając lody.