Centrum Handlowe Eeylopa

Witamy w Centrum Handlowym Eeylopa. Zakupisz tutaj najprzeróżniejsze zwierzęta, poczynając na szczurach, a kończąc na nietoperzach.
Również spory wybór akcesorii, pokarmu.
Zapraszamy !

Gość

Phoebe weszła do Centrum Handlowego. Wzięła koszyk na zakupy i zaczęła przechadzać się między półkami. Wzięła dużą miskę z napisem ,,Faraon" jedzenie dla niego i inne potrzebne rzeczy.
Kiedy dochodziła do lady spostrzegła regał z ptakami. Weszła do niego rozglądając się wokoło spostrzegła pięknego jastrzębia który od razu w pad jej w oko.
Długo zastanawiała się nad tym, jednak postanowiła wziąć go pod opiekę dlatego zdjęła jego klatkę i poszła w stronę lady.
Po drodze wzięła potrzebne dla niego akcesoria. Zapłaciła i wyszła zadowolona z zakupów i nowego zwierzaka.

Maddie weszła do dużego sklepu. Wszedzie roznosił się charakterystyczny zapach zwierząt oraz słychać było ich śmieszne, ale zarazem wesołe odgłosy. Podeszła do lady i wysunęła do przdu rękę, na której umieszczona była swoimi pazurkami śnieżna sowa.
- Szukam złotej, dość dużej klatki i pożywienia dla tej sowy. - poprosiła uprzejmie sprzedawcę.

Gość

Sprzedawca cicho kichnął, a potem odezwał się swoim wesołym głosem:
- Witam panienko. Proszę za mną... - powiedział i zaprowadził Puchonkę do jednego z przedziałów w sklepie. Rozejrzał się i poprawił okulary, które prawie, że spadły mu z nosa. Po chwili podniósł dwie klatki: złotą, dużą i srebrną, średnią.
- Którą panienka sobie życzy? A może poszukać innej? - spytał znów swoim charakterystycznym, życzliwym głosem.

Obejrzała obydwie klatki i uśmiechnęła się biorąc do ręki złotą klatkę.
- Wybieram tą, niech pan nie szuka innej. Ta jest idealna. - uśmiechnęła się uprzejmie. - Teraz potrzebuję jeszcze tylko pokarmu... - dodała i rozejrzała się wokoło.

Gość

Meżczyzna ponownie poprawił okulary i udał się z Puchonką do działu ze specjalnymi pokarmami.
- Sypki, mieszany, drobny... - mówił wskazując palcem na różne pudełka - Które panienka sobie życzy?

Maddie chwilę się zastanowiła. Obejrzała każdy pokarm po kolei.
- Chyba... Tak... Poproszę ten mieszany. - poprosiła. - Czy są jeszcze ziarenka? Takie... No... Do jedzenia dla zwierząt? - dodała.

Gość

Ponownie kichnął i nasypał specjalną łyżką około pół kilograma pokarmu do małego, skurzanego woreczka.
- Tak... Są. - odpowiedział - Proszę za mną.

Maddie poszła za sprzedawcą, gdy dotarli do specjalnego działu z innym pokarmem, nasypała trochę do woreczka małych ziarenek.
- Wezmę te. - powiedziała i poszła wraz ze sprzedawcą do lady. - Ile płacę? - zapytała.

Gość

Sprzedawca obliczył pieniądze za wszystkie przedmioty.
- To będzie... 1 galeon i 3 sykle. - powiedział po chwili namysłu.

Maddie błyskawicznie wyjęła swój portfel i podała sprzedawcy odliczoną kwotę - Galeona i trzy Sykle.
- Proszę. - powiedziała z uprzejmym uśmiechem.

Gość

Sprzdawca odebrał od dziewczyny pieniądze i zapakował jej zakupy do dużej, brązowej torby z napisem "Centrum Handlowe Eeylopa", po czym zniknął na zapleczu.