Bank Gringotta

Gość

Caroline pobiegła za Maddie.

Gość

Weszła do B.G i pojechała razem z goblinem do swojej skrytki którą otworzył jej kluczem.
Kiedy weszła wzięła dwie garście złotych monet które włożyła do portfela, a potem wróciła do głównego holu i wyszła.

Michelle przyszła do banku Grinngota i szepnęła do goblina:
- Dzień dobry. Mam sprawę

Nieprzyjemny goblin wysunął się:
- Słucham. - powiedział chłodno

- Nazywam się Michelle Diana Hyde i mój zmarły ojciec miał tu skarbiec. W testamencie ten skarbiec przekazał mnie. Chciałabym otrzymać do niego kluczyk i wyjąć z niego trochę majątku - powiedziała pokazując golbinowi kopię testamentu ojca

Golbin popatrzał krzywym wzrokiem na testament i podpytał dziewczyny:
- Michelle Diana Hyde? A jak miał na imię twój ojciec? - zapytał

- Jason Hyde - odpowiedziała

Goblin popatrzył w imię i nazwisko ojca, gdzie było napisane: "Jason Hyde". Po chwili wyjął stary zardzewiały kluczyk i podał dziewczynie mówiąc:
- Zgadza się. Oto kluczyk do skrytki nr. 115. Proszę za mną pani Hyde - powiedział i zaprowadził dziewczynę pod skarbiec. Wziął od niej kluczyk i otworzył go ukazując Michelle tysiące złotych monet.

Michelle poszła za goblinem robiąc lekki uśmieszek.
Gdy zobaczyła bogactwo jej zmarłego taty przeraziła się.
*Skąd on tego tyle miał?!* - myślała, lecz stwierdziła, że trochę kasy się jej przyda. Weszła do skarbca i zauważyła nie tylko monety, a i puchary oraz biżuterię.
- Mogę? - zapytała jeszcze raz goblina

Goblin skinął niechętnie głową.

Michelle wzięła ze skarbca 15 galeonów i łańcuszek z napisem: Michelle z najczystszego srebra! Zawiesiła go na szyji i rozkazała goblinowi zamknąć skarbnicę. Schowała kluczyk i galeony i powiedziała:
- Dziękuje, żegnam - i wyszła.

Golbin zamknął skarbiec i powoli ruszył do recepcji.