Szkolny park

Gość

Sarah weszła do parku. W jednej ręce trzymała walizkę, a w drugiej smycz, na której posłusznie szedł Charlie. Zaczęła się przechadzać. Dziwiło ją to, że całe błonia są niezwykle opustoszałe. Po jakimś czasie usiadła na ślicznie usytuowanej ławce. Widać było z niej większość błoni, a jeśli komuś naprawdę zależało, można było zobaczyć fragment szkolnego ogrodu. Sarah siedziała na ławce wpatrując się wszystko z nieukrywanym zachwytem.

Gość

Odstęp czasu

Spojrzała na zegarek. Wstała z ławki i wraz z psem i bagażem opuścili błonia.

Jason wyspany i w dobrym humorze wszedł do szkolnego ogrodu. Bardzo lubił przechadzać się po błoniach, a to miejsce polubił szczególnie.
Rozłożył się pod jakimś drzewem. A nóż widelec spotka tu kogoś?

Natalie weszła do parku i usiadła na ławce. Miała bardzo dobry humor.

Jason zauważył Natalie. Miał wielką ochotę zajść ją od tyłu, ale ostatecznie powstrzymał się. Usiadł obok niej na ławce.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? - powiedział z uśmiechem.

-Nie przeszkadzasz- uśmiechnęła się. -Co u Ciebie ?- spytała.

- Jak widać: jeszcze żyję - uśmiechnął się. - Chociaż chciałbym, żeby była jakaś lekcja. Tylko nie eliksiry! - dodał szybko.
- A co u Ciebie?

Zaśmiała się lekko.
-Również jakoś żyję i ostatnio cały czas mam dobry humor- uśmiechnęła się. -Ale znając moje szczęście, bardzo szybko humor się ulotni..-odetchnęła lekko po czym spojrzała w stronę zamku.

- To dobrze, że masz dobry humor. - powiedział. - A dlaczego miałby się ulotnić?

-Nie wiem, radość nigdy długo się mnie nie trzyma. Taki już los- powiedziała.

- Powinnaś wszędzie szukać pozytywów. A poza tym, masz śliczny uśmiech - powiedział, zanim zdążył się powstrzymać.

Uśmiechnęła się.
-Dziękuję. Widzę, że zmotywowałeś się żeby dostarczać mi tych pozytywów- powiedziała z uśmiechem.