Szkolny park

Natalie położyła głowę na jego ramieniu. Czuła się przy Jasonie taka bezpieczna. Uśmiechnęła się do niego. Potrafili porozumiewać się bez słów, co tylko potwierdzało silną więź pomiędzy nimi.

Jason zaczął ją delikatnie gładzić dłonią po jej odkrytym ramieniu i nagle dotarła do niego przerażająca prawda: pewnie jest jej zimno! Postanowił zareagować natychmiast: zdjął z siebie bluzę (która i tak była tylko dopełnieniem ubrania, które miało milion warstw) i okrył nią ciało Natalie.
- Teraz będzie Ci znacznie lepiej - powiedział z uśmiechem do ukochanej.

-Dziękuje..-opatuliła się szczelnie bluzą po czym cmoknęła Jasona w policzek. Czuła się taka szczęśliwa.

Jason uśmiechnął się do Natalie. Nagle wpadł mu do głowy wspaniały pomysł.
- Może przejdziemy się do Hogsmeade na gorącą czekoladę, co Ty na to? - zapytał. - Rozgrzejemy się, a przy okazji urządzimy spacer.

-Jestem jak najbardziej za- uśmiechnęła się po czym wstała z ławki. Była opatulona za duża bluzą, ale w tej chwili jej to nie przeszkadzało.
-To idziemy ?- spytała z uśmiechem.

(Z/w)

- W takim razie: idziemy! - powiedział z uśmiechem i zaoferował jej swoje ramię. - A nawiasem: do twarzy Ci w moich ubraniach, powinnaś je częściej zakładać - szepnął jej do ucha i uśmiechnął się. Razem poszli do Hogsmeade.

(Okej.)

Gość

Caroline weszła na błonia. Dawno tu nie była... Usiadła na ławce i zaczęła patrzeć w dal z uśmiechem patrząc na piękną roślinność. Bardzo tęskniła za swoimi przyjaciółmi. Czuła się bardzo samotnie ale w jej głowie krążyły myśli jej przyjaciołach.