Szkolny park

- To raczej nie wymaga motywacji wobec takiej dziewczyny jak Ty - wypalił.

Uśmiechnęła się.
-Dziękuje, to bardzo miłe z Twojej strony że tak mówisz..-uśmiechnęła się pogodnie.

Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi.
- Zastanawiam się... - zaczął. - Zastanawiam się, czy robisz coś dziś wieczorem, około dwudziestej - zapytał, a jego ręce zaczęły lekko drżeć ze zdenerwowania.

Lekko się zarumieniła.
-Ja..właściwie to nie mam żadnych planów..-powiedziała po czym uśmiechnęła się.

- T-to... W takim razie... Może wybrałabyś się z-ze mną do Hogsmeade? - zapytał, nie mogąc opanować lekkiego jąkania.

-Chętnie- uśmiechnęła się.

- Och! - powiedział z ulgą. - Naprawdę? To znaczy... bardzo się cieszę - dodał natychmiast. - To w takim razie będę czekał pod drzwiami Twojego dormitorium o ósmej wieczorem. Do zobaczenia! - powiedział i skierował kroki do zamku, niemal podskakując ze szczęścia.

-Dobrze, to do zobaczenia- uśmiechnęła się pogodnie po czym pomknęła do zamku przygotować się.

Jason wkroczył do parku. Rozejrzał się i ze smutkiem stwierdził, że nie ma tu Natalie. Postanowił jednak nie narzucać jej się - wiedział, że dziewczyny potrzebują czasu na przemyślenia. Dlatego miał zamiar dać Natalie możliwość przemyślenia wszystkiego. Jeśli mimo wszystko chciałaby się z nim spotkać, na pewno go znajdzie.
Jason usiadł na jakiejś ławeczce. Z torby wyjął książkę, którą wypożyczył z biblioteki - 'Urocze uroki' - i zaczął z zaciekawieniem przeglądać zaklęcia, nie mogąc jednak pozbyć się postaci Natalie z jego głowy.

Gość

Weszła do parku. Zauważyła jakiegoś siedzącego na ławce chłopaka i podeszła.
-Siema, jestem Darcy Foster- uśmiechnęła się.

- Cześć - powiedział z uśmiechem, odkładając książkę. - Jestem Jason Colt, Gryffindor.

Gość

-Ja jestem z Hufflepuffu- powiedziała.
*Zara..Colt. To nie jest ten, o którym mi Natalie mówiła ?*- pomyślała.
-Długo w Hogwarcie ?- spytała.