Ogród szkolny

Gość

Piękny zapach, gorące słońce... Czego jeszcze więcej potrzeba?
Klomby kwiatów, wygodne ławeczki, bujna roślinność.
Przyjdź tutaj na zasłużony odpoczynek.

Gość

Vanessa weszła do ogrodu.
Piękny zapach kwiatów roznosił się w powietrzu i dodawał całemu miejscu prawdziwej magii.
Dziewczyna usiadła na ławeczce i otworzyła książkę, którą ze sobą wzięła.
Mianowicie, była do "Księga Zaklęć". Vanessa próbowała się z niej czegoś nauczyć, ale myślami była teraz z przyjaciółmi w parku.
- Ach, te wspomnienia... - powiedziała pod nosem i przewróciła kolejną szorstką kartkę w książce.

Po pewnym, nieokreślonym czasie, Vanessa wrzuciła książkę do torby i poprawiając szatę ruszyła w kierunku jeziora.

Gość

Phoebe weszła do ogrodu, poczuła piękny zapach kwiatów. Położyła się pod drzewem zamykając oczy trzymając Faraona przy sobie.

Natalie weszła do ogrodu i zapach kwiatów uderzył jej nozdrza. Zaczęła przechadzać się alejkami, rozkoszując się pięknym widokiem. Po jakimś czasie usiadła na jednej z ławek i wyjęła z torby książkę o mugoloznawstwie. Przez chwilę przyglądała się okładce, po czym otworzyła książkę. Nic tak nie skupia i nie koncentruje jak cisza i przepiękny park. Rzuciła jeszcze ostanie spojrzenie na kwiatki po czym zaczęła uważnie czytać.
W tym czasie jej kotka Lucy, bawiła się w najlepsze swoją zabawką.

Po jakimś czasie...

Natalie zamknęła książkę, włożyła ją do torby. Następnie rozejrzała się i ruszyła w stronę zamku.

Gość

Abigail weszła szybkim krokiem na błonia. Na ramieniu uwiązana była Eskulapa. Była cała żółta, ale Abigail była przyzwyczajona do jej wyglądu. Usiadła pod jednym z drzew, i natychmiast odleciały z niego wszystkie kruki, jakby bałyby się małej dziewczynki. Zamknęła oczy, i delikatnie głaskała Eskulapę, która wydawała z siebie ciche syki...

Po jakimś czasie Abigail otworzyła oczy, wstała i zaczęła iść w stronę jeziora...

Weszła na błonia.
Usiadła pod drzewem wdychając swieże powietrze..

Po pewnym czasie poszła.

Natalie weszła do ogrodu i usiadła na ławce. Uśmiechnęła się na wspomnienie wydarzenia, które miało miejsce przed chwilą. Wyjęła książkę od mugoloznawstwa z torby i zaczęła czytać.

Po jakimś czasie...

Natalie bardzo się zaczytała, książka całkiem ją pochłonęła. Spojrzała na zegarek, miała jeszcze 30 min. Przetarła lekko oczy po czym znów wróciła do czytania, życie mugoli bardzo ją fascynowało i dużo wiedziała na ten temat.

Wstała i cały czas czytając książkę ruszyła do zamku.

Emma przyszła nad jezioro. Usiadła na trawie i narysowała w swoim notatniku, mniej - więcej plan Hogwartu. - Przecież musi być jakaś tajemnica... - powiedziałą cicho do siebie przygryzając ołówek i zastanawiając się nad planem.

Z uśmiechem zaczęła przechadzać się po ogrodzie. Uwielbiała zapach kwiatów i te pięne widoki. Była wesoła i pełna energii.

Gość

Justin wszedł na błonia. Usiadł nad jeziore, a w kieszeni miał kilka płaskich kamików, które dwano pozbierał. Robił całkiem niezłe kaczki...