Ogród szkolny

- Ładna kotka. - powiedziała zerkając na białą kotkę Natalie - Jak się nazywa? - zapytała po chwili.

-Dziękuje- uśmiechnęła się. -Nazywa się Lucy- dodała po chwili. -A jak się wabi Twój śliczny piesek ?

- Dzięki. Wabi się Shadow, ale czasem nazywam go Leniuszek... Bo ma dość leniwą naturę. - zaśmiała się.

-To tak jak moja kotka- uśmiechnęła się i pogłaskała pieska. -Bardzo lubię zwierzęta- powiedziała.

- Tak... Są takie miłe i kochane. - powiedziała z uśmiechem zerkając na swojego psiaka, który już wesoło ganiał po całym ogrodzie.

Po pewnym czasie

- Wybacz, ale muszę już iść, pa. - pomachała radośnie Natalie, złapała Shadow'a i wyszła z ogrodu.

-Ok, pa- uśmiechnęła się do odchodzącej dziewczyny.

Opuściła błonia.

Melinda weszła do ogrodu. Usiadała przy drzewie na trawie. Jej kotka włąsnie do niej podbiegła i bawila się obok trawą. Melinda wyjęła ze swojej torby piórko, różdżkę i książkę do Zaklęć. Postanowiła poćwiczyć zaklęcie Wingardium Leviosa.

Wzięła rożdżkę do ręki a pióro położyła przed sobą na trawie. Z całym skupieniem i spokojem wyobraziła sobie jak to piórko lewituje do góry. Wykonała płynny ruch ródżką w kształacie litery "W", wyraźnie i dokładnie akcentują powiedziała:
- Wingardium Leviosa.

Piórko zadrgało.

Melinda znowu skupiła się aby wyobrazić sobie jak to piórko unosi się do góry. Z całych sił pragnęła aby tak się stało. Przymkneła oczy i z pełnym spokojem wykonała ruch różdżka w kształcie litery "W", mówiąć przy tym głośno i wyraźnie, dokładnie akcentując:
- Wingardium Leviosa.

Piórko posunęło się w bok.

Melinda przesunęła piórko w bok.
- Spokojnie... - przymkneła oczy i pozwoliła ab wiatr omiatał jej twarz.
Otworzyła oczy, wyobraziła sobie jak to piórko lewituje, unoszącsię do góry, coraz wyzej i wyżej. Obraz był bardzo rzeczywisty. Wykonała płynny ruch różdżką w kształcie litery "W", spokojnie ale dokładnie akcentując powiedziła:
- Wingardium Leviosa.

Piórko leniwie się uniosło.

Natępnie schowała piórko, wzięła różdżkę i poszła nad jezioro. Było bardzo ciepło...

Gość

Alison weszła do ogrodu i rozejrzała się. Po chwili usiadła na jednej z ławek.

Melinda weszła do ogrodu, zrobiło się troche chłodniej, ale jej to nie przeskadzała. Usiadła w swoim ulubionym miejscu, wyjęła piórko i różdżkę.
Połozyła przed soba piórko na trawie. Przymknęła oczy i zaczęła się koncentrować. Uspokoiła swój umysł. Zaczęła sobie wyobrażać, że piórko, które leży przed nia lewituje. Jest coraz wyżej i wyzej. Spokojnie ale płynnie wykonał ruch różdżka w kształcie litery "W", jednocześnie mówiąc spokojnie i wyraźnie z dokładnością akcentując:
- Wingardium Leviosa.

Piórko momentalnie zaczęło lewitować zgodnie z Twoim poleceniem. Zaklęcie opanowane.

Weszła do ogrodu pijąc przepyszne, gorące kakao. Usiadła na ławce obok Melindy.
- Cześć, Mel! - uśmiechnęła się i upiła kolejny łyk smacznego napoju.

- O, hej, Maddie - Melinda odwróciła się w stronę przyjaciółki, odkładając różdżkę - Co u Ciebie słychać?- spytała z uśmiechem.