Cichutki zakątek..

- SERIO?! O Booziu! - powiedział i zaczął się śmiać
- Te..To ile oni się znali? - spytał, nie przestawiając się śmiaćź

- Z tego, co wiem, to gdy nasz kochany Justinek ją tylko poznał od razu poczuł jaka to cudowna dziewczyna... Oh, ah... I były pocałunki, czułe słówka... Uh... - mówiła rozmarzona, po czym wybuchła śmiechem.

Tom nic nie powiedział. Nie był w stanie. Ciągle tylko się śmiał
- B..Boże! - powiedział wreszcie
- Czekaj, czekaj..A Ty czasem nie jesteś..zazdrosna? - spytał i zaczął się śmiać jeszcze głośniej

- Nie no... Wiesz co, odkryłeś normalnie moją najskrytszą tajemnicę! - zaczęła się śmiać i lekko go szturchnęła.

- Oh, patrz jaki ja jestem genialny - powiedział, śmiejąc się
- No dobra, ale tak serio...Ty coś jeszcze do niego czujesz? - spytał, bez śmiechu

- Wiesz... Teraz, to już sama nie wiem... - powiedziała i spojrzała na Tomoyę.

Jim wsazedł do Zakątka. Zauważył dwoje uczniów i podszedł do nich:
- mogę wtrącić?- zapytał- Jim Coboyan McCan- powiedział wyciągając rękę do Toma.

- No...Mi tam w sumie co do Nat..Mi już przeszło, gdy zobaczyłem, że jest szczęśliwa z tym Jasonem czy jak on tam ma... - wyznał

- Trudno mi teraz powiedzieć czy w ogóle jeszcze mam z nim o czym rozmawiać... - westchnęła. - O, cześć Jim. My się chyba wczoraj poznaliśmy, tak? - spytała i uśmiechnęła się.

- MIło mi Cie poznać, Jim. Tomoya Okazaki - powiedział z uśmiechem
- No tak.. - dodał
- Sorki, ja muszę już lecieć. Pa - powiedział do nich i poszedł do zamku

- Pa! - pomachała mu i uśmiechnęła się lekko do Jima.

- Tak? Możliwe.- zwrócił się do Madd- To narazie- krzyknął do odchodzącego Toma.
- Reflektujesz może na wypad do Hogsmeade? Chciałbym zwiedzić miasteczko. - zaproponował nowej znajomej.