Bijąca Wierzba przy łące

Nicole nie miała weny. Nie potrafiła napisać, ani jednego sensownego wersu jej piosenki. Schowała kartkę i ołówek. Z torby wyjęła butelkę wody i napiła się trochę. Schowała ją spowrotem położyła się na brzuchu i wpatrywała się w Bijącą Wierzbę.

Lavinia zaczytała się w książce.

- Co czytasz? - zapytała Nicole Lavinię patrząc na wierzbę

Lavinia tylko odwróciła tytuł książki tak żeby Gryfonka mogła go rpzeczytać. Natomiast ona ciągle czytała.

- Czarna Magia.. - szepnęła pod nosem - Dzięki - odparła i zapatrzyła się w wierzbę.

Lavinia zamknęła książke i schowała ją do torby. Wstała i powiedziała:
-Ja idę. Cześć. - po czym wyszła z błoni kierując się do zamku.

- Cześć - powiedziała i zamyśliła się: *Kusi mnie ten eliksir pieprzowy..* - pomyślała i postanowiła go zrobić. Zabrała rzeczy i poszła na Pokątną.

Gość

Weszła na błonia. Usiadła niedaleko Bijącej Wierzby. Charlie siedział grzecznie u jej boku. Sarah ze smutkiem opuszczała Hogwart. Jednak obiecała Nicole, że porozmawia z wujkiem. Niestety, on mieszka aż w Nowym Jorku, więc Sarah czeka długa podróż. Cieszyła się ostatnimi chwilami spędzonymi w szkole przed wyjazdem. Już nie mogła doczekać się kiedy wróci.

Gość

Odstęp

Wstała i westchnęła lekko. Ruszyła w stronę peronu.

Nicole przybiegła na błonia.
Usiadła na łące przy Bijącej Wierzbie i zapatrzyła się w nią.

Po chwili wstała i postanowiła sprawdzić, czy nie może przypadkiem pomóc jakiemuś nauczycielowi z nudów.

Michelle wbiegła na łąkę obok drzewa.
Podeszła bardzo blisko Wierzby..Płakała. Chciała, aby wierzba ją zabiła.

Jason przybiegł zaraz za Michelle. W porę złapał ją w pasie i odciągnął do tyłu. Jako chłopak miał jednak więcej siły od niej, a dodtakowo służył mu element zaskoczenia.