Autor |
Wiadomość |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Pon 16:27, 19 Maj 2008 |
 |
Wszedłszy do pomieszczenia masz wrażenie, że wpadłeś do wielkiego akwarium po brzegi wypełnionego krwią.
Rozglądasz się uważnie i dopiero po chwili dochodzisz do wniosku, że jednak nie pomyliłeś drzwi i znajdujesz się właśnie w gabinecie profesor Avain, tonącego wręcz w czerwieni. Wszystko jest tu barwy krwi - poczynając od ścian i wykładziny podłogowej, idąc przez biurko z nienagannie ułożonymi pergaminami na blacie, a na przeróżnych świecach, obrazach i innych ozdobach kończąc.
- Potrzebujesz czegoś czy tylko zwiedzasz? - słyszysz zimny głos płynący z fotela za biurkiem. - Hm? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Pon 19:36, 19 Maj 2008 |
 |
Sapphire weszła do gabinetu i rozejrzała się wokoło. Hmm... Przyjemnie. Obeszła pomieszczenie. Naprawdę, nie spodziewała się, że aż tak zastosują się tutaj do jej wymagań... Chyba naprawdę potrzebowali Mistrza Eliksirów, skoro przyjęli nawet krwiożerczego wampira z niewiarygodnymi zachciankami. Uśmiechnęła się do siebie. Trochę tu zabaluje. Postanowiła więc poznać okolicę. Poprawiła gorset, przygładziła włosy i wyszła z gabinetu.
Sapphire po pewnym czasie wróciła do gabinetu. No proszę, pierwszy dzień i dwójka uczniów umoczonych... Z wiekiem robi się coraz lepsza w tym fachu. Prawie jak wino. Uśmiechnęła się do siebie. Ostatni raz rozejrzała się po pomieszczeniu i zniknęła w czeluściach jej sypialni.
W połowie dnia nagle się obudziła. Zerknęła na zegar na ścianie: piętnasta.
- O nie... - mruknęła. - Znowu się rozreguluję...
Wstała jednak i przeszła do łazienki. Tam doprowadziła się do jako-takiego stanu używalności i łyknąwszy odrobinę krwi na dobry początek nocy, wyszła z gabinetu na dalsze przechadzki - dziś jej celem był pokój nauczycielski. O ile nie spali się w drodze do niego... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sapphire Avain dnia Wto 22:35, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
 |
 |
Caroline West
Gość
|
Wysłany:
Śro 12:13, 21 Maj 2008 |
 |
Caroline zapukała delikatnie do drzwi Pani profesor.Była troszke przestraszona.
-Dzien Dobry! - poiwedziała przez drzwi.
Czekała na reakcje Pani profesor...
W pomieszczeniu aktualnie nie ma nauczycielki. Spróbuj później. |
|
|
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Śro 14:55, 21 Maj 2008 |
 |
Sapphire po bardzo długiej nieobecności wróciła do gabinetu. Uff, pomyślała, ledwie przybyłam do szkoły, a już tyle zamieszania... Uśmiechnęła się do siebie i zupełnie wyczerpana, przeszła do sypialni, gdzie ułożyła się do snu.
Sapphire po kilku godzinach obudziła się pełna energii. Kiedy już doprowadziła się do porządku, stwierdziła, że nie ma co robić. No cóż... w takim razie nie pozostaje jej nic innego, jak iść do pokoju nauczycielskiego. Jak pomyślała, tak zrobiła. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sapphire Avain dnia Śro 20:42, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Czw 16:21, 22 Maj 2008 |
 |
Sapphire wróciła do swojego gabinetu wściekła, jak jeszcze nigdy dotąd. Usiadła za biurkiem. Nie chciała chwilowo wracać myślami do zdarzenia sprzed kilku minut, więc starała się skupić na lekturze książki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lauren Felton
Gość
|
Wysłany:
Czw 16:30, 22 Maj 2008 |
 |
Zapukała do drzwi oczekując na reakcję Sapphire. |
|
|
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Czw 16:33, 22 Maj 2008 |
 |
Sapphire mruknęła coś do siebie jako oznakę irytacji.
- Proszę! - powiedziała w końcu i odłożyła książkę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lauren Felton
Gość
|
Wysłany:
Czw 16:35, 22 Maj 2008 |
 |
Lauren weszła do gabinetu.
- Witaj. Wiem, że może to być irytujące, ale chciałam porozmawiać o tym co naprawdę się kiedyś zdarzyło. Z Twoim mężem. - mruknęła - Przepraszam, powinnam Ci dać teraz spokój, ale z nautry jestem niestety ciekawska... - dodała. |
Ostatnio zmieniony przez Lauren Felton dnia Czw 16:37, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Czw 16:38, 22 Maj 2008 |
 |
Sapphire westchnęła głęboko, ale wskazała Lauren krzesło.
- Pytaj więc - powiedziała zrezygnowana i rozłożyła się wygodnie na fotelu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lauren Felton
Gość
|
Wysłany:
Czw 16:44, 22 Maj 2008 |
 |
- Dziękuję. - powiedziała siadając na wskazanym miejscu - Chodzi o to, że... Dlaczego, i po co, zrobił to Nhandh... A raczej... Czym zajmował się Twój mąż, by Nhandh mógłby być zazdrosny. - powiedziała pytająco. |
|
|
|
 |
Sapphire Avain
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dalekiej przeszłości.
|
Wysłany:
Czw 16:47, 22 Maj 2008 |
 |
- Mój mąż był najlepszym i najważniejszym numerologiem w ministerstwie. Nhandh chciał objąć jego posadę, a nie było to możliwe, dopóki on wciąż żył. Więc... postanowił zabić mojego męża - powiedziała bezbarwnym głosem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lauren Felton
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:00, 22 Maj 2008 |
 |
- Wstrętny... - uniosła głos, ale po chwili uspokoiła się biorąc spokojny oddech - To jest... Chamskie! - rzekła zdenerwowana. |
|
|
|
 |
|