|
Autor |
Wiadomość |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Nie 19:30, 31 Sie 2008 |
 |
Po jakimś czasie zgłodniała. Postanowiła się więc przejść do Wielkiej Sali spożyć kolację. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 12:41, 06 Wrz 2008 |
 |
Weszła do swojego gabinetu. Kot nawet jej nie zauważył, siedział na parapecie patrząc na dziedziniec zamku. Kobieta po cichu weszła na piętro, wzięła szybki prysznic i położyła się na łózku, nie przykrywając się kołdrą. Zasnęła momentalnie, a w snach pojawiały się zdarzenia, o których czytała - Kartagina w płomieniach, dalej krzyki, Kserkses nakazujący swoim żołnierzom najazd na Grecję, Persowie szczęśliwi, wygrali bitwę, dalej Salamina - galery greckie, krzyk, Spartanie, trzystu Spartan - poległych w wąwozie... człowiek biegnie, biegnie - wygraliśmy! - krzyczy. I pada.
To nie był miły sen. Nie, nie był. Gdy się obudziła, była zlana potem. Ile spała? Parę godzin chyba. Zapomnieć, to jej nie dotyczyło, to nie ją przeszywały włócznie, nie ona stała w pierwszym rzędzie falangi, gotowa na śmierć, nie ona tarzała się w błocie i krwi. Swojej? Nie, więc czyjej? Jakiś korpus bez rąk i nóg, nie poznawała, kto to. Koszmar.
Gdy się obudziła, jeszcze targały nią te wydarzenia. Starając się zapomnieć, wróciła do reczywistości.
Gdy się obudziła, zapomniała więc o wszystkim. Nigdy więcej nieprzespanych nocy, przeklęła się.
Poszła do Wielkiej Sali. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 18:13, 13 Wrz 2008 |
 |
Weszła do komnaty. Było zimno. Kobieta przypomniała sobie, jak dawno już nie paliła w kominku i postanowiła trochę ogrzać pomieszczenie. W chwilę potem wesołe płomienie rozświetliły cały pokój, żwawo tańcząc oberka. Niewiasta roztarła dłonie i usiadła w fotelu na przeciwko kominka, naciągając na siebie gruby koc. Zapatrzyła się w płomienie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Nie 19:49, 14 Wrz 2008 |
 |
Nie wiedziała nawet, kiedy zasnęła. Otworzyła ze zdumieniem oczy i spojrzała na zegarek. Fajnie, pomyślała, rozlegulowałam się. Zrzuciła z siebie koc i roztarła oczy. Rozglądając się po pomieszczeniu, dostrzegła kota śpiącego na środku dywanu. Dziwnym to było niezmiernie zwłaszcza, iż metr dalej leżał zarówno pusty koszyk jak i kocyk na parapecie. Wstała i, przeciągając się, ruszyła do łazienki, gdzie się umyła i rozczesała kołtun, który powstał z jej włosów. Zeszła na dół, chwyciła z półki pierwszy tom "Prób Gileada", który zwerbowała z biblioteki i poszła nad jezioro. Trudno mi będzie czytać po ciemku..., stwierdziła, hmm... czyżby? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Scarlet Jefferson
Administrator
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 17:35, 04 Paź 2008 |
 |
Scarlet zapukała grzecznie w drzwi gabinetu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 17:50, 04 Paź 2008 |
 |
Wdrapywała się na swą wieżę, gdy zanotowała ciemną sylwetkę u szczytu schodów. Podreptała szybciej, a jej obcasiki stukały o kamienną posadzkę.
- Pani dyrektor, jak miło. - powiedziała z delikatnym uśmiechem. - Może wejdźmy do środka, nie będziemy rozmawiać po ciemku.
Podeszła do swych prywatnych wrót, wyjęła zza gorsetu kluczyk i zaczęła otwierać drzwi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Scarlet Jefferson
Administrator
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 17:52, 04 Paź 2008 |
 |
- Witaj Elen, oczywiście - odpowiedziała czekając, aż nauczycielka otworzy drzwi. Co tu tak ciemno, u licha? pomyślała zdziwiona i mruknęła coś pod nosem, a światło zabłysło. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Jefferson dnia Sob 17:52, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 17:57, 04 Paź 2008 |
 |
Otworzyła drzwi i gestem zaprosiła do środka. Uśmiechnęła się widząc, jak kobieta zapala światło i wyjaśniła:
- Tu zawsze jest ciemno, w tej wieży wbudowano parę okien, szkoda tylko, że trochę za nisko. Trzeba się przyzwycziać. Zapraszam - wskazała ręką pomieszczenie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Sob 17:58, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Scarlet Jefferson
Administrator
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 576 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 17:58, 04 Paź 2008 |
 |
- Nie dziękuje, ja tylko na chwilę. Chciałam Ci pogratulować posady opiekuna Ravenclawu. Jak sama już chyba wiesz, Lauren się zmyła, więc szkoła jest moja. - powiedziała - No to tyle z mojej strony, muszę iść. Dziękuje, Do widzenia! - powiedziała i wyszła w pośpiechu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan Płeć: Czarownica
|
Wysłany:
Sob 18:11, 04 Paź 2008 |
 |
- Ale nawet nie wejdziesz...? - spytała zdziwiona, ale kobiety już nie było. Weszła do środka i na chwilę oniemiała. Że co?! Ja?! No tak, nie było Lauren... Ale ona?! Stała tak przez chwilę jak słup soli i analizowała przebieg przyczynowo-skutkowy. Do niczego więcej nie doszła niż to, że nadal nie wie, o co chodzi. Wzięła się pod boki. Ona ma czuwać nad bandą dzieciaków?! Że jak niby? Ale jest teraz w jakiś sposób wyróżniona. Powinna być z siebie teraz dumna. Wywróciła oczami i spojrzała na Ebona. Ten to zawsze wie, co robić. Olewa wszystko z góry. Złoty środek zwierzak znalazł. Po krótkim namysle doszła do wniosku, że... miło jej. Tak, naprawdę jej miło i przyjemnie na sercu, że ktoś ma tu do niej zaufanie. Zadowolona usiadła w końcu wygodnie w fotelu i kontynuowała "Próby", popijając herbatą, która pojawiła się na stoliku. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Sob 18:12, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|