Skrzydło Szpitalne

- Tak.. A ja znalazłam... W... Sali... - odparła jąkając się.

Gość

- Dobrze. Zaniesiemy go. Na niewidzialnych noszach. - powiedziała pielęgniarka i znów chwyciła swoją różdżkę i wypowiedziała donośnie:
- Aresto Momentum. - wyczarowały się niewidzialne nosze, na które pani Pomfrey od razu położyła chłopaka.

- Mogę iść z panią? - zapytała błagalnym wzrokiem.

Maddie spojrzała na jakby "lewitującego" w powietrzu Justina. Spróbowała unieść nosze i zawołała Emmę, aby pomogła.

Gość

- Idziecie ze mną, Emmo. Musicie mi pomóc unieść nosze. - powiedziała łapiąc za dwa niewidzialne chwytniki.

Weszły do Skrzydła Szpitalnego i położyły Caroline na jednym z łóżek. Natalie usiadła na krześle, całkiem opadła z sił.
-Pani pielęgniarko !- zaczęła wołać patrząc na nieprzytomną Caroline.

Emma złapała za dwa niewidzialne chwytniki i czekała na rozkaz pani Pomfrey, by wyjść.

Melinda usiadła obok Caroline i patrzyał się w jej bezwładne ciało. Strasznie się o nia bała. Jedną ręką trzymała mocno wisiorek który od niej dostała a druga gładziła po włosach.

Gość

- Jej! Co się dzieje!? - wrzasnęła widząc kolejne uczennice.
- Enervate. - powiedziała, a nieprzytomna Puchonka obudziła się ze "snu" i przywróciły się jej siły.
- Idzcie już! - wrzasnęła na przed chwilą przybyłe dziewczęta - Mam teraz inne sprawy na głowie! No już! Wynocha! - tupnęła nogą.

Spojrzała zmartwiona na Caroline, ale nie podeszła. Musiała trzymać niewidzialne nosze, bardzo chciała pomóc Justinowi.

Była trochę urażona zachowaniem pielęgniarki, ale z drugiej strony ją rozumiała. Kiwnęła głową i chwyciła pod rękę Caroline. W trójkę opuściły Skrzydło Szpitalne.
-Przepraszamy..-obróciła się i spojrzała na pielęgniarkę po czym wyszły.

Gość

Zaczekała, aż dwie Gryfonki pójdą już z Puchonką i wydała rozkaz dwóm dziewczętom pomagającym nieść nosze.
- Już! Idziemy, tylko szybko! - pośpieszyła je idąc już w stronę wyjścia.