Skrzydło Szpitalne

-Z tego co mówisz to bardzo wartościowa osoba. Złote serce..-powiedziała patrząc na Caroline.

Gość

- Z tym muszę się zgodzić. Pamiętam. Byłyśmy z Caroline w parku. Gdy wyszliśmy z parku chłopiec przewrócił się na ulicy i upadł. Z niedaleja nadjeżdzał samochód. Caroline nie zwarzając na to że może się zabić podbiegła do chłopaka i podniosla Go lecz sama nie podnniosła się i samochód nie mógł zachamować. Potrąciła Caroline.Car wtedy złamala sobie rękę i dostała wstrząsu mózgu. - powiedziała głaszcząc ją po włosach.

-To było naprawdę ryzykowne z jej strony...ale także wspaniałe..-powiedziała.

Gość

- Tak. To wielka ryzykantka. - zaśmiała się.
- Może masz ochotę na jabłko lub czekoladę albo jeszcze wodę? - spytała.

Gość

Po chwili:

- Słuchaj może chodżmy już do prof. Felton? - spytałaz uśmiechem.

Uśmiechnęła się.
-Trochę wody, jeśli można prosić..-powiedziała z uśmiechem.

Odstęp

-Jasne, dobry pomysł- powiedziała. Pociągnęła ją za rękę i wyszły.

Gość

- Proszę. - powiedziała i nalala jej szklankę wody.

Gość

Odstęp:

Jen wyszła za Cassie.

Weszła do SS i podeszła do łóżka Caroline. Usiadła na krześle i chwyciła przyjaciółkę za rękę.
-Ciekawe czy słyszysz cokolwiek, co do Ciebie mówię..-powiedziała gładząc drugą ręką włosy Caroly.
-Dzisiaj jest Casting..Szkoda, że nie będziesz mogła w nim wziąć udziału..-powiedziała.

Odstęp

-Potem Cię odwiedzę..-szepnęła po czym wyszła.

Gość

Caroline ruszyła tylko ręką ale nadal się nie obudziła.