Łazienka Jęczącej Marty

Łazienka dziewcząt na III piętrze, którą nawiedza duch uczennicy: MARTA.

Michelle wpadła do łazienki.
Usiadła na parapecie i zaczęła płakać..
- CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?! - wzrasnęła na siebie

Ogarnęła się i wyszła,

Odstęp

Michelle przyszła na chwilę do łazienki. Umyła szybko ręce oraz twarz.
Gdy zobaczyła i usłyszała szepty ducha uczennicy Marty szybko zabrała torebkę i uciekła.

Odstęp

Michelle Hyde przybiegła do Łazienki Jęczącej Marty. Spojrzała w lustro zachwycona swoją nową fryzurą, lecz nagle
zauważyła małe piórko, leżące wysoko na parapecie.
Niestety nie mogła go dosięgnąć, a piórko było zadbane i kolorowe.
Bardzo chciała je dostać, lecz jedyną rzeczą, która przyszła jej na myśl, było to zaklęcie Accio.
Przypomniała sobie jego teorię, gdyż opracowywała ją już kiedyś w bibliotece.
Wyjęła różdżkę i skupiła się na swoim celu. Wyobraziła sobie, jak piórko powoli do niej leci i z nieruchomą dłonią rzekła:
- ACcio! - celując w pióro.
Pióro przesunęło się lekko do przodu.
Ponownie wycelowała trzymając unieruchomioną różdżkę. Bardzo chciała dostać rzecz w swoje ręce i nie miała zamiaru się poddać.
W myślach widziała każdy kolejny, płynny ruch piórka w jej stronę.
- ACcio. - powiedziała z akcentem.
Piórko uniosło się na kilka cali i jest coraz bliżej.
Ustawiła różdżkę w stronę pióra i wyobraziła sobie je lewitujące w jej stronę. Widziała to w myślach i bardzo chciała zobaczyć to na żywo tu i teraz.
- ACcio - powiedziała płynnie
Pióro spadło z parapetu.
*No niech jeszcze do mnie przyleci* - pomyślała z wielką chęcią. Bardzo mocno wyobrażała sobie lot pióra prosto w jej ręce.
Jednocześnie prawidłowo celowała nie ruszając ręką.
- ACcio! - powiedziała z zapałem
Pióro wleciało ci w ręce; zaklęcie opanowane!
Szczęśliwa opanowaniem zaklęcia i trzymaniem kolorowej rzeczy w rękach, schowała różdżkę oraz piękne pióro do torby.
Wybiegła z łazienki.

Odstęp

Michelle przyszła do Łazienki Dziewcząt na III piętrze. Usiadła na ziemi i zaczęła się zastanawiać, dlaczego nikt tutaj nie przychodzi. Przecież to jest zwykła łazienka..

Nagle z jednej z toalet wyleciał duch uczennicy Ravenclawu. Była to Marta..Jęcząca Marta, która zamieszkuje tą toaletę.
Zauważyła jedną z żywych uczennic siedzącą na ziemi. Prawdopodobnie nad czymś rozmyślała, więc Marta podleciała od tyu do niej i wrzasnęła:
- A co ty tu robisz?!!

Michelle natychmiast odwróciła się i zdębiała.
Przed nią stała, lub można powiedzieć, że wzlatywała jakaś dziwna dziewczyna. Miała ciemne, niedługie kucyki, ciemne oczy, okrągłę okulary i była ubrana w szkolny mundurek. Wyglądało na to, że jest uczennicą Ravenclawu. Michelle odsunęła się lekko do tyłu ze strachu i powiedziała jąkając się:
- Cze..Cześć. Czym.. - zaczęła, lecz ugryzła się lekko w język - Znaczy się kim jesteś?

- Jestem Marta, Jęcząca Marta. - przedstawiła się patrząc się ciemnymi oczami wrednie na dziewczynę.

- Ale M..Marto. Normalnie uczennice nie..latają i nie są przezroczyste. - powiedziała cichym głosem nadal przerażona.

- Do twojej wiadomości jestem duchem! - syknęła

*Duchem?! Jezu..* -pomyślała Michelle i zwróciła się do Marty - Aha.

- Czego tu szukasz Gryfonko?! - zapytała złośliwie Marta podlatując o krok bliżej do dziewczyny