Peron 9 i 3/4

- W taki o to że w nocy czytałam... Znaczy się również gazety o modzie i trochę nauki w między czasie. - zaśmiała się poprawiając fryzurę.

Gość

- Czyli wtedy, kiedy ja smacznie sobie chrapałam? - zaczęła się śmiać.

- Tak.. Znaczy się czasem. - powiedziała z dumnym uśmiechem.

Gość

- Ty to zawsze tylko o nauce... Pff... - prychnęła i zaśmiała się.

Mandy wyczłapała się z pociągu targając za sobą walizkę na kółkach, a w rękach swojego pieska. Westchnęła, gdy zeszła po schodkach od pociągu i popatrzyła się na zamek z uśmiechem. Podeszła do sióstr. - Ahhh... Czyż to nie wzruszające? Tyle pokoleń czarodziejów tu chodziło... Tu się kształciło... Tyle wielkich czarodziejów... - powiedziała cały czas oglądając zamek z uśmiechem.

Gość

- Piece & Love, siostruniu. - pokazała jej znak wolności i śmiejąc się złapala na ręce Blacky'ego.

- Mhm... - mruknęła tylko z nadal nie znikającym z jej ust uśmiechem, wpatrując się w wielki zamek.
- Piękny... - szepnęła cicho do siebie i pogłaskała Jonasa. xDDD
- To co? Będziemy tu tak stać? - spytała, gdy otrząsnęła się z zachwytu, i spojrzała na siostry.

Gość

- Ja nie mam zamiaru. - odparła podnosząc się z ławki i przypinając Blacky'ego do smyczy.

- Ja też... Więc chodźmy.! - odpowiedziała i zaczęła przypinać Jonasowi smycz, gdy ten jej uciekł.
- Jonas! Do nogi! xDDD - krzyknęła stanowczo, a pies po chwili wrócił i przypięła mu smycz do obroży.

- Ja z resztą też. - powiedziała i wzięła na rękę swoją kotkę.
- To idziemy? - spytała z szerokim uśmiechem.

Gość

- Mhm. - kiwnęła głową chwytając walizkę i ruszyła z siostrami w stronę zamku.

- Mhmmm... - uśmiechnęła się wpatrzona w zamek, i ruszyła za nimi.