Kawiarnia Madame Sary

Natalie uśmiechnęła się pogodnie.
-Pamiętałeś..-powiedziała z uśmiechem. -Dziękuje- objęła go po czym wzięła kwiatka i powąchała go.

Jason również sie uśmiechnął i usiadł na krześle naprzeciwko Natalie.
- O której mamy pociąg? - zapytał po chwili bezmyślnego wpatrywania się w Natalie.

Spojrzała na zegarek.
-Dokładnie o 9.05- powiedziała z lekkim uśmiechem po czym napiła się czekolady.

- Aha - powiedział i upił łyk kawy. Od razu poczuł się lepiej. - Z góry przepraszam, jeżeli będę nieprzytomny podczas podróży: staram się obudzić na różne sposoby, ale nic mi z tego nie wychodzi - powiedział z lekkim uśmiechem.

-Oh, daj spokój. Mało kto wytrzymuje cała drogę bez snu..-uśmiechnęła się. -Ja już po 5 minutach znajdę sobie miły kącik w przedziale i zasnę..-zaśmiała się. -Nie no może po 5 to przesadziłam..-dodała z uśmiechem i skończyła pić czekoladę.
-No, to czas już na Nas- powiedziała spoglądając na zegarek. Wstała z krzesła. Chwyciła smycz i walizę i czekała na Jasona.

Jason również wstał z miejsca i razem z Natalie wyszli na peron.