Korytarz

Czekając na rozprawę...

Michelle wleciała na miotle na korytarz Ministerstwa.
Odłożyła ją na bok, poprawiła swój wygląd i usiadła na ławce czekając na początek rozprawy..
Była przerażona..

Emma przybiegła na korytarz Ministerstwa. Zobaczyła Michelle. - Hej.. - powiedziała cicho, ponieważ była strasznie przerażona.

- Cz..cześć Emma.. - powiedziała do Emmy. Próbowała powstrzymać drżenie rąk..

Po chwili ciszy Emma powiedziała: - Michelle, nie wyglądam zbyt... No wiesz... Jak na przesłuchanie? - spytała drżącym głosem.

- No...chyba nie za bardzo.. - powiedziała, ale wyjęła z torby błękitną sukienkę i odpowiednie dopasowane pantofelki - Zawsze noszę parę przy sobie, na wszelki wypadek. Przebierz się szybko! - powiedziała podając jej kostium

- Dzięki! - powiedziała i wzięła od Michelle strój. Poszła za ścianę i przebrała się. Gdy skonczyła wyszła zza ściany i spytała przyjaciółki. - Michelle, już dobrze? Naprawdę ci dziękuję. - powiedziała drżąc.

- Nie ma sprawy. Jest idealna! - powiedziała do przyjaciółki i otarła czoło z potu..

- Też się boisz? - spytała trzymając ręce by przestały drżeć.

- No a jak...Nigdy nie miałam doczynienia z sądem.. - mruknęła - Nie wiem, co mam mówić..Napewno sobie nie poradzę.. - powiedziała

- Ty sobie nie poradzisz? To ja sobie nie poradzę... Mi braknie zawsze języka w buzi, gdy widzę strasznie dużą liczbę osób przede mną, a zwłaszcza gdy są to tak WAŻNE osoby... - powiedziała,

- Pamiętaj, że nasze słowo może zawarzyć o losach naszych nauczycieli.. - powiedziała z dumą nadal się bojąc