Wrzeszcząca Chata

- Twoja książka nam w tym pomoze tak? - spytała. - Lubię łamigłówki - powiedziała, śmiejąc sie.

Gość

- Książki- poprawiła ją- i moje doświadczenie, znam też parę języków- dodała z uśmiechem Phoebe.

- A jakie? - spytała z zaintersowaniem.

Gość

- Powiem ci co umiem czyli: mówię paroma językami: wężowym, fidżyjskim, wietnamskim, greckim, filipińskim, szweckim, jamajskim i egipskim, umiem tylę języków bo takie jest moje pochodzenie- dodała- odczytywać hieroglify i inne starożytne znaki egipskie, świetnie posługuje się każdą bronią, żegluje i poszukuje skarbów- gdy skończyła zaczęła się śmiać na widok jej zdumionej miny.

Melinda była tak zduminoa ze przez chwile nic nie mówiła.
- Wow, - powiedziła po chwili - jestem pod wrażeniem. To jakie jest Twoje pochodzenie w taki razie? - spytała, bedąc cały czas w zdumieniu.

Gość

- Czystej Krwi jeśli o to ci chodzi- powiedziała Phoebe- ja prawie całe życie nie licząc 3 miesięcy przed szkołą spędziłam na statku ze swoim ojcem i załogą statku szukając skarbów.- dodała z uśmiechem.

- Na statku, no to ciekawe życie prowdziłaś - powiedziała. Były już niedaleko murów domu.

Gość

- Zgadza się, o no i jesteśmy.!- powiedziała Phoebe do Mel. Kiedy przeszły pagórek przed nimi ukazała się Wrzeszcząca Chata. Kiedy podeszły bliżej zobaczyły duże drzwi z dużym zamkiem na nich. Hogwartu prawie nie było widać tylko same maszty wież.

- Dobra, to co teraz? - spytała Pheebs.

Gość

- Mmm... - mruknęła po czym położyła plecak na pobliskim kamieniu- musimy się rozejrzeć, chodź- powiedziała po czym zabrała się za to- poszukaj znaków, symboli lub czegoś takiego.

Melinda zaczęła chodzić wzdłuż ścian wyatrując jakis symboli lub znaków. Przy drzwiach się zatrzymała i zaczeła je dokładnie badać. nagle zobaczyła jakieś znaki na obramowaniu drzwi.
- Phoebe, chyba coś mam - powiedziała.

Gość

Phoebe która akurat była przy klamce i zamku spojrzała na Mel i zapytała:
- Co masz.?- podchodząc bliżej niej.